Czy istnieje uniwersalna metoda wychowania dzieci?

[I dziś już wiem, że nie ma jednej metody wychowawczej uniwersalnej dla wszystkich dzieci. Nie ma złotych sposobów które działają na wszystkich. Wiem też, że żadna metoda nie gwarantuje braku trudności w sferze wychowawczej, ani otrzymania w ostatecznym efekcie „dobrze wychowanego dorosłego”.] – to fragment tego, o czym piszę poniżej. Uwaga, będzie dość długo. Jeśli masz ochotę – zapraszam do czytania.

Presja na perfekcję, krytyka, ocenianie, wytykanie najdrobniejszych błędów, hejt… Dlaczego to obecnie jest na porządku dziennym?

Przykłady można mnożyć. Kilka dni temu zadziwiło mnie to, co ludzie piszą w związku z Dorotą Zawadzką (przykład jest mi zawodowo bliski, choć wiecie że metody z czasów Superniani nie są w moim klimacie…jednakże od tego czasu u p.Doroty też się wiele zmieniło) Komentarze dotyczyły jej relacji rodzinnych, tego jak syn „został wychowany”, jakie media znają problemy związane z jego osobą… i jak pani Dorota może doradzać w kwestiach wychowawczych.Tak jak bycie lekarzem nie oznacza posiadania patentu na niechorowanie i długowieczność, tak bycie pedagogiem nie oznacza, że będzie się miało dziecko „wygodne” dla rodzica, dla szkoły, dla reszty świata („wygodne”- czyli uległe i posłuszne), bycie psychologiem nie gwarantuje braku problemów w życiu osobistym. Podobnych przykładów jest wiele. Skądś się wzięło powiedzenie „szewc bez butów chodzi”. Tak, czasem chodzi (i co z tego?)…ale też wie jak je zrobić lub naprawić.

Ci, którzy byli u mnie na warsztatach Pozytywnej Dyscypliny pewnie pamiętają moje słowa, że jeśli szukają patentu na wygodne i posłuszne dziecko, to to podejście im się nie spodoba. Bo rozwój człowieka, rozwój dziecka rządzi się swoimi prawami i niektóre zachowania są potrzebne…choć dla opiekuna trudne. Z powodów zawodowych nie zmuszę dziecka do zachowań „na pokaz”, nie powiem „przynosisz mi wstyd” (czym? okazaniem emocji w taki sposób w jaki małe dziecko potrafi?), ani nie użyję argumentu, że „tak się nie może zachowywać dziecko edukatora Pozytywnej Dyscypliny”. Mogłabym zrobić zdjęcia, w stylu „cud-miód” ukazujące piękną rzeczywistość. Pokażą one wspaniałe chwile kiedy jesteśmy radośni i wszystko jest super. Ale jeśli będziecie mieć okazję czasem pouczestniczyć w moim życiu dłużej, to zobaczycie że nie zawsze jest kolorowo. Czasem nawet wystarczy spotkać mnie na zakupach – też bywa stresująco. Każde z dzieci jest inne, każde ma w swoim repertuarze zachowania, które są dla mnie trudne, każde popada czasem w silne emocje. A mi – jako że nie jestem mistrzem Zen – też czasem puszczają nerwy. Tłumaczymy sobie to podczas warsztatów – dlaczego i kiedy tak się dzieje i co można zrobić. W chwilach bezradności słyszałam czasem „jak to – jesteś psychologiem i nie wiesz co zrobić?” Ano czasem nie wiem, a czasem muszę się dłużej zastanowić. Takie komentarze nie są wspierające i nie ułatwiają. A bycie psychologiem, to nie jest bycie alfą i omegą w każdej kwestii relacji międzyludzkich czy wychowywania dzieci.

I dziś już wiem, że nie ma jednej metody wychowawczej uniwersalnej dla wszystkich dzieci. Nie ma złotych sposobów które działają na wszystkich. Wiem też, że żadna metoda nie gwarantuje braku trudności w sferze wychowawczej, ani otrzymania w ostatecznym efekcie „dobrze wychowanego dorosłego”.

Możemy jednak sobie odpowiedzieć co jest dla nas ważne. I jest szeroki wybór metod i narzędzi ułatwiających zrozumienie rozwoju, emocji, relacji, wspierających rodziców w codziennych wychowawczych zmaganiach, pokazujących jak sytuacje trudne przełożyć na sytuacje uczenia się przy jednoczesnym rozwijaniu relacji. Specjaliści są od tego by zwracać się do nich po pomoc. I owszem – często szybciej umiemy pomóc w sytuacjach, na które patrzymy z dystansu. Łatwiej użyć wiedzy eksperckiej w sytuacji zawodowej niż prywatnej.

Dziś 1 września. Wszystkim życzę jak najmniej presji. Rodzicom życzę jak najmniej stresu związanego z nauką, nauczycielom życzę by nie zawsze musieli być wszechwiedzący i radzący sobie ze wszystkim, a dzieciom – by nie zawsze musiały być takie idealne i spełniające wszelkie oczekiwania dorosłych – w końcu popełnianie błędów jest częścią uczenia się. I na koniec życzę nam wszystkim byśmy byli doceniani, a nie krytykowani.

Podobne posty
0